Drobnostki, nowy cykl na moim blogu gdzie co jakiś czas będą pojawiać się moje ulubione zdjęcia, które napawają mnie przyjemnymi emocjami. Przedmioty, miejsca, jedzenie, ludzie, wydarzenia. Kilka miłych chwil zebranych w jeden post.
Dziś pod lupę bierzemy listopad, miesiąc który nie jest przeze mnie jakoś szczególnie lubiany. Szarość za oknem perfekcyjnie odbierała mi motywację do działania, a i zdrowotnie trochę niedomagałam. Ogromnym pozytywem tego miesiąca jest fakt, że doczekaliśmy się w Łodzi sklepu Tiger. Wchodząc tam można dosłownie oszaleć, pragnąc tej masy gadżetów, akcesoriów kuchennych i dekoracji. Ja przygarnęłam do siebie kilka rzeczy, między innymi dwa urocze kubki oraz metaliczne markery. Złoty i srebrny, idealnie posłużą mi do podpisywania i ozdabiania gwiazdkowych prezentów.
Jako, że mogę w tygodniu pozwolić sobie na wolne przedpołudnie, uwielbiam zwiedzać lokale i jeść w nich śniadania. Zdjęcie z kubkiem przepysznej zielonej herbaty z nutą owoców egzotycznych, pochodzi z jednego z moich ulubionych miejsc na kulinarnej mapie Łodzi, Szwalni smaków na Piotrkowskiej 217. W przyszłości postaram się pokazać wam wnętrze tego lokalu, bo zdecydowanie jest tego warte.
W okresie jesienno-zimowym uwielbiam chodzić do kawiarni, w szczególności tych w których unosi się zapach cynamonu, kardamonu, pierników… Gdy wszystko to zawrzemy w kubku z gorącą kawą, otrzymujemy idealne combo na poprawę humoru.
Brak słońca jest ewidentnie przebijający, szukając jednak plusów tej sytuacji możemy odkryć jak pięknie wyglądają wszystkie miejskie oświetlenia nocą. Wracając do domu pewnego wieczoru, chciałam zrobić zdjęcie, lecz aparat w telefonie stanowczo odmawiał mi złapania ostrości. W końcu odpuściłam, bo światło poza fokusem wygląda jeszcze piękniej.
Dajcie znać czy wizualnie podoba wam się forma tego postu. Myślę, że będę jeszcze z tym trochę ekperymentować, tak by dojść do wymarzonego wyglądu.
Skomentuj wpis